- Kolejny tydzień zaczął się pogłoskami o blokadzie granic dla Ukraińskich przewoźników. Nie jest tajemnicą, że jednym z kierunków działalności United Multimodal jest na transport z Ukrainy do Europy. Czy Pan się nie obawia ?
- Czy ja się obawiam? Nie. Mimo że naszym priorytetem jest transgraniczny transport ładunków między Ukrainą a Polską. Ale patrzę na to z dwóch różnych stron. Z jednej strony w bieżącym roku Ukraina z różnych powodów zmniejszyła sprzedaż zboża. #blokadydrog#logistykapolska. Tak czy inaczej nie mogliśmy polegać wyłącznie na tym. Natomiast z drugiej strony – usługi logistyczne UMS to przede wszystkim transgraniczny transport kontenerów, ładunków masowych i kontenerów morskich koleją. Blokady dotkną przede wszystkim przewozu zbóż. A propo zboża - przewozimy go również w specjalnie przystosowanych do tego celu kontenerach Grain Container. Kiedy zdarzały się przypadki blokowania torów kolejowych i rozsypywania zboża, nasze lokomotywy bez problemu dostarczały ładunek do portu
- O ile istotna jest rola ukraińskich surowców dla rynku Europejskiego?
- Ukraina, pomimo tego, że walczy w wojnie, jest nadal jednym z kluczowych dostawców wielu produktów na rynek Europy, to są rudy, przetworzone ładunki zbożowe, jest liderem w produkcji kukurydzy na rynku światowym, oleju słonecznikowego na rynku Europejskim i tak dalej. Dlatego ograniczanie eksportu ukraińskiego odbija się stratami dla Polski i innych krajów czerpiących zyski z tranzytu Ukraińskich towarów. Na przykład po kampanii wiosennej wolumen wpływów dochodów budżetowych w Polsce z tytułu tych operacji o których mówimy spadł niemal o 50 procent co przełożyło się na straty w budżecie Państwa.
- Jak UMS się pozycjonuje - jako firma europejska, czy bardziej ukraińska na rynku europejskim?
- Zdecydowanie jesteśmy firmą europejską, ale nasza łączność z Ukrainą jest nieprzerwana. Współpracujemy z Ukraińskimi partnerami w zakresie eksportu i importu, nasze więzi są trwałe i tak pozostanie na zawsze.
- W jakim stopniu stare więzi pomagają w nowych warunkach?
– Zajmuję się logistyką od ponad 25 lat i oczywiście stare więzi partnerskie są bardzo pomocne. Właściwie to dla naszych stałych klientów został wybrany nasz nowy kierunek działalności: to , co się stało w 2022 roku, zamknięcie portów, blokady – to wszystko wymagało od nas poszukiwania nowych tras dostarczania towarów eksportowych do Polski i Europy. Przewieźliśmy wszystko, co się dało.
- Jak ogólnie biznes Ukrainy radzi sobie z wojną? Co mówią partnerzy, znajomi?
- Co do Ukrainy to sytuacja jest rzeczywiście bardzo ciężka. Ciągle bombardują sieć energetyczną. Brak prądu. Producenci mają trudności z odnalezieniem rynków zbytu, jest to problematyczne ze względu na zasady handlu z Europą, które zostały złagodzone, ale nadal obowiązują ograniczenia dotyczące niektórych towarów i usług. Za ten czas kraj opuściło ponad 10 milionów osób. Wielu z nich otworzyło własne firmy, pracuje, inwestuje w rozwój gospodarki europejskiej i płaci podatki. Nasza firma nie jest dużym przedsiębiorstwem, ale w ubiegłym roku wpłaciliśmy do budżetu Polski około 60 tysięcy euro podatków i to dopiero początek - w tym roku kwota ta będzie znacznie wyższa za rok bieżący. Myślę, że Polska i Europa okazując pomóc ludziom z Ukrainy, też zyskują. Dobro powraca.- Jesteście już prawie dwa lata na rynku Polskim, czy trudno było się dostosować?
- Nasz Ukraiński „background” – to przyzwyczajenie pracować jak to się mówi 24X7. Musieliśmy przyzwyczaić się do rytmu bardziej umiarkowanego, z drugiej strony trochę motywować naszych partnerów. Generalnie najbardziej doceniamy to, że nasi Polscy i Europejscy Partnerzy to porządni i uczciwi ludzie. Otrzymaliśmy od nich wiele zrozumienia, i ze strony państwa tez. Czuje wdzięczność.
– Skąd Pan pochodzi?
- Pochodzę z Odessy. To słynne miasto nad Morzem Czarnym. Odessa jest między innymi głównym węzłem logistyki kolejowej, morskiej i drogowej. Obrót towarowy Odessy był bardzo duży, przypuszczam, że porty większej Odessy (Odessa, Jużny, Czernomorsk) obsłużyły o rząd wielkości więcej ładunków niż cała Polska. Ale niestety trwa wojna.
- Jak Odessa przezywa tę wojnę?
- Co można powiedzieć, gdy miasto jest bombardowane?
- Czy ma UMS swoja strategie na rynku Europejskim?
- Dla nas priorytetowym strategicznym zadaniem jest teraz przedłużenie naszej Polskiej trasy i połączenie jej z Niemcami i Holandią . Temu celowi również ma służyć zakup lokomotyw trakcyjnych. Obecnie prowadzimy rozmowy z partnerami w sprawie poszerzenia asortymentu o kolejne dwa oraz poszerzamy kierunek przewozów kolejowych ładunków masowych i płynnych.
- Czasami czuć w powietrzu niepewność co do przyszłości, czy nie ma obaw?
- Lęk jest najgorszym doradcą. Jest taka dobra stara księga, tam 365 razy powtórzono „ nie bój się”, akurat na każdy dzień roku. Myślę, ze trzeba patrzeć w przyszłość z wiarą i spokojnym optymizmem.
#biznesPolska#logistykaPolska#przewozykolejowePolskaUkraina#transportkontenerów#logistykaEuropa#transportkolejowyUE
Comments